wtorek, 26 lutego 2013

24. Jaki mamy plan ?

Coś szybko .Za szybko .Opowiadania o Remym i Rogue dają mi coś za dużo weny .o.O



*Pepper*

Znalazłam się na korytarzu .On rówinierz był cały biały .Westchnęłam i zobaczyłam schody na końcu korytarza .Pobiegłam w tamtą stronę .Szczęka opadła mi do kolan .Widocznie cały dom był biały .Wtedy zobaczyłam szklane wazony pełne czarnych i czerwonych róż .Zeszłam ostrożnie po schodach .Po drodze widziałam coraz więcej kwaitów i złotych akcentów takich jak klamki , rami i zdobienia .Próbowałam otworzyć jakieś drzwi , ale były zamknięte .
-Halo ? - szepnęłam drżącym głosem .
Nie wiem czy byłam sama w tym wielkim , zimnym domu , ale to nie zmieniało tego że czułam się niezwykle nieswojo .Nagle poczułam , że ktoś sie do mnie zbliżył .Momentalnie się odwróciłam .Stała za mną blondynka ubrana równierz na biało .



-Witaj , Pepper .- powitała mnie zimno .- Jesteś w moim domu .Widze , że Gambit dobrze się spisał .
Zobaczyłam cień uśmiechu na jej twarzy .
-Gambit ? - spytałam lekko ogłupiała .
-Ten przystojniak , który cię tu ściągnął . - mruknęła .
-Dziękuje za ten nieszczery komplent ! - usłyszałam z głębi domu .
-Ja jestem Emma Frost .Nazywaj mnie White Queen .
Niespodziewanie objęła mnie ramieniem .
-Oprowadzę cię po moim domu . - wyjaśniła .
-Wolałabym żebyś powiedziała mi co tu robie . - rzuciłam niedbale obserwując otoczenie .
-Chronimy cię przed Magneto , ale skoro x-meni już wiedzą ...Pewnie będą chcieli sami się tobą zająć .Ale oni nie rozumieją pewnego fakty .Nie jesteś bezpieczna przy Tonym Starku .
Odwróciłam ggłowę zdziwiona .


*Rogue*

Wszyscy , którzy byli w instytucie wsiedli do Black Birda .Storm i Beast siedzieli za sterami .Obejrzałam się na Tonyego .Zakładał zbroje .
-Jaki mamy plan ? - spytał , a ja założyłam noge na noge .
-Ja mam odwrócić uwage Gambita , a ty bierzesz z tamtąd Pepper . - burknęłam obojętnie i odwróciłam głowę do okna .
-Jak zamierzasz to zrobić ? - spytał szczerze zdziwiony .
Uśmiechnęłam się lekko .
-Jest odporny na moją moc . - przyznałam .
Wszyscy w samolocie włącznie z Loganem spojrzeli na mnie zdziwiony .
-Ten <cenzura> jest odporny na twoją moc ? - warknął Wolverine .
Uśmiechnęłam się do niego zadziornie i wstałam .Otworzyłam właz przez , który miałam wyskoczyć .Zobaczyłam w oddali Gambita oprowadzającego Pepper .Uśmiechnęłam się i skoczyłam .
-Rogue ! - krzyknęła Storm .
W locie zmieniłam ułożenie i wylądowałam tuż za Gambitem . Tak potrafie latać .Poczułam tak dobrze mi znany zapach wody kolońskiej .
-Remy ...
On odwrócił się i zobaczyłam uśmiech na jego twarzy .
-Cherie .Co ty ...
Przerwałam mu pocałunkiem .On od razu go odwzajemnił przesuwając swoje ręce po mojej tali .W tym samym czasie Iron Man zabrał Pepper na Black Birda .Ja ne chciałam przestać .
-Ogarnijcie się ! - usłyszałam za soba lodowaty głos .

*Tony*

Wróciliśmy do instytutu bez Rogue .Logan zapewnił wszystkich , że sobie poradzi .Uwierzyli mu .Niestety Pepper była za tym żeby wracać .
-To głupie ! - krzyknęła wstając po raz kolejny z łóżka .- Poza tym wyspałam się u White Queen .
Otrząsnąłem się z chwilowego zdziwienia i posadziłem ją z powrotem .
-Poczekajmy jeszcze .Ona jest bezpieczna .



piątek, 22 lutego 2013

23.Poradzimy sobie .

Sorki , że dopiero teraz .Troche późno no nie ?Pisze rozdział chyba setny raz .Ughh !


*Tony*

Ranek .Przesiedziałem całą noc pod fantanną .Myślałem o Pepper .Ostatnie spojrzenie jakim szybko mnie obrzuciła .Bylo szczere i stabilne .Nagle ktoś pojawił się koło niego .To Rogue przeskoczyła fontanne i stanęła nad nim .

-Podnieś tyłek , wskakuj w puszke i leć do niej . - powiedziała biorąc się pod boki .- Czego się boisz ?
Spojrzałem na nią .Od czasu kiedy ją poznałem myślałem , że jest kompletną wariatką .Teraz ta wariatka miała więcej oleju w głowie niż ja .
-Czego się boję ?Tego , że kiedy na nią spojrzę ona znów będzie starą Pepper .Nie tą , która jest na mnie wściekła .
Dziewczyna najwidoczniej nie zrozumiała więc pośpieszyłem z wyjaśnieniami .
-Łatwiej będzie jej powiedzieć niektóre rzeczy gdy jest wściekła .- mruknąłem ,a ona tym razem pokiwała głową .
-Ten lęk cię zniszczy .- oznajmiła nagle zachrypniętym głosem .
Zmarszczyłem brwi i spojrzałem na nią .
-O co ci chodzi ? - spytał .
Zobaczyłem łzy w jej oczach . Ona musiała przeżyć coś okropnego ,a ja sam nie musiałem o tym wiedzieć .Zamyśliłem się po czym wstałem .
-Nie wiem co przeżyłaś , ale wiem ... Że powinnienem ci podziękować gdy tylko wrócę .
Uśmiechnęła się gdy zbroja zaczęła się pojawiać na moim ciele .Wzbiłem się w powietrze .
-Powodzenia ! - odwróciła się i usiadła na murku fontanny .

*Pepper*

Siedziałam w altance za domem ukrywając się przed deszczem .Śniłam dzisiaj bardzo dziwny sen .Trwała w nim wojna .Byłam już drorsła , a Tony i Rhodey pokłócili się o ... Whitney .Rano obudziłam się z oczami wilgotnymi od płaczu i suchymi policzkami .Potem begałam i próbowałam zapomnieć , ale ...To nic nie dało .Wręcz przeciwnie .Wspomnienie snu nasiliło się z wyraźniejszymi szczegółami .Wyszłam z altany stając w deszczu .Poczułam go na odsłoniętej skórze .Nie byłam ubrana jak zwykle .Dzisiaj dodałam tylko kapelusz .Wyczułam , że ktoś mnie obserwuje ...Udałam , że tego nie zauważyłam i kucnęłam pod rozłożystym drzewem w rogu ogrodu .I wtedy osoba , która na nim czekała przygwozdziła mnie do ziemi .Był to młody mężczyzna .Wyróżniały go czerwone tęczówki .Poczyłam metal na swojej tali .Spuściłam wzrok .Kij ? No , super ! 

-Przepraszam , madame , ale takie dostałem zadanie . - powiedział z francuskim akcentem .
Z kija zaczęły wydobywać się opary ,a ja mimo iż starałam się wstrzymać oddech nie mogłam tak dłużej ...


O dziwo obudziłam się na miękkim materacu białego łóżka .Pokój był cały biały .Nie znalazłam tam ani żadnego innego koloru niż ten .Zamrugałam i skapnęłam się , że mam na sobie białą sukienkę .Jakim cudem ?! Chyba muszę sobie z kimś pogadać !Zauważyła jeszcze jeden szczegół .Mianowicie...Sukienka należąła do niej .Tak jak oszydełkowany plecak na krześle przed toaletką .Wyskoczyłam z łóżka i jednym ruchem je pościeliłam .Co jak co , ale skoro tak tu wygodnie to warto nie bałaganić .Odsłoniłam zasłony i zobaczyłam piękny widok na bogaty ogród .Hmmm...Marzyłam o takim domu , a nawet nie zobaczyłam całej jego części .Na boso podszedłam do dwuskrzydłowych , białych drzwi i nacisnęłam klamkę .Ponownie się zdziwiłam .Były otwarte .


*Tony*

Zdesperowany latałem po całym Nowym Jorku .Nigdzie nie mogłem znaleźć Pepper .Zastanawiałem się gdzie jeszcze mogła pójść ...Wylądowałem w jej salonie .Nie wiem czemu , ale mój wzrok od razu padł na kawałek papieru na stoliku .Odgiąłem kartkę i przeczytałem krótką wiadomość .



" Jest bezpieczna .Wyjaśnienia później .Powiedz X-Menom , że powrócił Magneto "

Gambit


Nie miałem pojęcia o co chodzi .Z jednej strony miałem potrzebe nadal szukać , a z drugiej ... Posłuchać tego kogoś .Mój pancerz zniknął i pobiegłem do pokoju Pepper .Był tam taki rozpiernicz , że nie dało się ruszyć nogą .Szafy były pootwieane , ciuchy walały się na podłodze , a drzwi do łazienki były szeroko otwarte .Brakowało plecaka na wieszaku w rogu i szczoteczki .Czy Pepp wyszła dobrowolnie ?A może ktos to misternie przygotował ? Może nie wiedziała co robi i sama przyszła do porywacza lub ... opiekuna ?Różne myśli kotłowały się w mojej głowie .


*Rogue*

Położyłam rękę na ramieniu Logana i nachyliłam się w stronę Starka .

-Poradzimy sobie . - szepnęłąm



http://life-by-rogue.blogspot.com/


niedziela, 10 lutego 2013

22.Oszalałaś ?!

 
To pierwszy post na moim nowym blogu .Koleżanka pomogła i z szablonem itp. Będę pisać kontynuacje żeby nie było .Link do bloga jest w lewej kolumnie i drugiej karcie .



* Tony *

Storm rzuciła się w strone mojego przyjaciela z troską i strachem .Z kolei ja odwróciłem się do tej ... Nie będę się wyrażał .Byłem wściekły .
-Coś ty mu zrobiła ?! - spytałem chwytając ją za fraki .
Dziewczyna kopnęła mnie w brzuch i z impetem poleciałem na podłogę .Logan zaśmiał się .
-Oszalałaś ?! - warknąłem .
Strom i Pepper zniknęły z James'em .No tak ...
-Rogue potrafi przez dotyk odbierać energię życiową, wspomnienia i zdolności .W przypadku mutantów głównie zdolności . - wyjaśnił Logan nie wzruszony . - Będzie śmigał lepiej niż zwykle .
Zmarszczyłem brwi i wstałem .Byłem ciekawy dlaczego inni przyjęli to z takim spokojem .
-Przepraszam . - burknąłem w strone dziewczyny i pobiegłem za nimi .
Wsiadali właśnie do windy w ścianie .Spoko ...Zmieniłem Pepper i Strom .Cieszyłem się , ze mogę mu pomoc i przydać się .Zastanawiałem się co mu się stało .Znaleźliśmy się na poziomie " szpitalnym " jak to określiła Storm .Ściany były pokryte metalem , tak samo jak podłogi .
-Aż dziwne , że nie zaszły rdzą . - pomyślałem .
Jedne z drzwi z wypukłąścią w kształcie litery " X " się otworzyły i ukazały salę szpitalną .Wow ...Tu było wszystko .Położyłem Rhodey'a na miejscu dla rannych .Jak to się nazywało ?Kozetka .Szczerze to wcale tego nie przypominało .Jak mogłem zaufać ... obcej osobie ?Do tego była mutantem .Zmarszczyłem brwi ." To dość ostre oskarżenie .", usłyszałem w swojej głowie głos Profesora X .Ugh ! Wzdrygnąłem się .Storm podłączyła chłopaka do jakiegoś urządzenia , a jego puls pokazał się na monitorze .Był strasznie szybki .
-Co to oznacza ? -spytała Pepper przerywając milczenie .
Storm spojrzała na nią i zerknęła na monitor .
-Jest najlepszym przypadkiem . - stwierdziła zdziwiona .
Pepp wytrzeszczyła oczy .
-Przypadkiem ?
Storm pokiwała głową .
-Rogue jest wyjątkowo ... interesująca . Jej zdolności są osobiście chronione przez Logana , a ona jest bardzo wartościowa .To wersja skrócona .- mruknęła na koniec i zajęła się James'em . - Możecie iść .Ja się nim zajme .Jak dobrze pójdzie wieczorem będzie w dobrej formie .
Pepper zaczął ciągnąć mnie za rękę .
-Chodź , Tony ... - zachęciła nadal ciągnąć .
I wtedy zrobiła coś czego się nie spodziewałem .Puściła mnie i wybiegła z sali .Zdziwiony ... i zmartwiony wyszedłem na korytarz i zobaczyłem ją znikającą w windzie .


* Pepper *

Wyciągnęłam z samochodu torbe ze zbroją .Moje myśli kotłowały się wokół wszystkiego nad czym wcale nie powinnam się zastanawiać .Przed minutą .Chciałam porozmawiać ze Starkiem o ważnej rzeczy ...A on myślał o tym , że nie może ufać komuś takiemu jak Storm .Ugh ! Miałam ochote mu coś zrobić .Założyłam zbroje i już gdy chciałam się wzbić w powietrze ktoś złapał mnie za nadgarstek .Odwróciłam głowę w strone Tony'ego .
-Czego chcesz ? - spytałam .
Spojrzał na mnie znacząco .
-Zostań . - powiedział dobitnie .
Prychnęłam .Śmiał mnie prosić o coś takiego ?!Wyrwałam dłoń z jego uścisku i wzbiłam się w powietrze .Wróciłam do domu i zamknęłam za sobą każdy zamek .Po tej krótkiej czynności położyłam się na łóżku i zaczęłam płakać .Nie wiem czemu ... Chyba łapała mnie jakaś cholerna depresja ...Przekręciłam się na drugi bok .Na wprost mnie stała ramka na zdjęcia z fotką moją i Tonyego .


Miałam ich dużo .Były robione przez With lub Happy'ego .Nie lubiłam ich za to , ale to miłe mieć taką pamiątkę .I takich przyjaciół ...Zmęczona przymknęłam oczy i momentalnie usnęłam .

O mnie

Moje zdjęcie
Nie wiem jeszcze kim jestem, ale mam ochote się szybko dowiedzieć :P